Osobiste "Ojcze nasz"
Czy możemy powiedzieć: Ojcze - Skoro nie jesteśmy na nowo narodzeni przez Jezusa Chrystusa i nie otrzymaliśmy nowego życia? Czy możemy powiedzieć: Nasz - Skoro nie przyjmujemy innych do tej społeczności z Bogiem? Czy możemy powiedzieć: Jesteś w Niebie, - Skoro nie przepełnieni jesteśmy głęboką czcią wobec Boga, a Jego miłość nie porusza naszych serc? Czy możemy powiedzieć: Święć się imię twoje - Skoro nie prowadziliśmy życia, które Go święci, my, którzy nazywamy się Jego imieniem? Czy możemy powiedzieć: Przyjdź królestwo Twoje - Skoro nie jesteśmy gotowi być posłusznymi Królowi Królów i przekazywać Jego miłość tym, którzy za nią tęskną? Czy możemy powiedzieć: Bądź wola Twoja - Skoro chcesz iść własną drogą? Czy możemy powiedzieć: Jako w niebie tak i na ziemi, - Skoro nie przekazujemy ewangelii każdemu człowiekowi, obojętnie, wysoko czy nisko jest on postawiony? Czy możemy powiedzieć: Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj - Skoro sami nie czynimy wszystkiego aby głodnym i bezdomnym dać pożywienia, pomoc i nadzieję? Czy możemy powiedzieć: Odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom - Skoro nie staramy się z całego serca rozwiązywać najszybciej jak tylko to możliwe zaistniałe konflikty i rozmawiać z ludźmi, którzy nas zranili, zamiast rozmawiać o nich? Czy możemy powiedzieć: Nie wódź nas na pokuszenie - Skoro sami nie jesteśmy gotowi, by kierować się biblijnymi zasadami i według nich wychowywać nasze dzieci? Czy możemy powiedzieć: Lecz zbaw nas od złego - Skoro nie przywdziewamy, "Zbroi Bożej" i nie stawiamy oporu złu? Źródło: Chrześcijańska Misja Kobiet "Samarytanka" nr 60 | Content Management Powered by CuteNews |
|
Osobiste "Ojcze nasz"
Czy możemy powiedzieć: Ojcze - Skoro nie jesteśmy na nowo narodzeni przez Jezusa Chrystusa i nie otrzymaliśmy nowego życia?
Czy możemy powiedzieć: Nasz - Skoro nie przyjmujemy innych do tej społeczności z Bogiem?
Czy możemy powiedzieć: Jesteś w Niebie...
więcej... »
|
Uzdrowiony
Dariusz Robert Hapoń Jest rok 1994, maj, miesiąc matur, chociaż dla mnie większym przeżyciem był chrzest w zborze w Terespolu. Dziesięć miesięcy wcześniej przeżyłem nowe narodzenie, zostałem ochrzczony w Duchu Świętym. Był to dla mnie czas niezwykle ekscytujący i wyjątkowy: zostały mi przebaczone grzechy, wzrastałem w Bogu, poznawałem Biblię, w Międzyrzecu Podlaskim powstawał zalążek pod przyszły punkt misyjny i zbór. Zdałem maturę, a ponieważ z różnych przyczyn nie mogłem podjąć dalszej nauki, zacząłem rozglądać się za pracą. Wszystko wydawało się piękne i sielankowe - do momentu, w którym zaczęły się kłopoty ze zdrowiem.
więcej... » Mój syn zaginął - i co dalej?
Renata Grabowska Gdy rankiem 29 listopada 1994 roku wyprawiałam do szkoły mojego jedenastoletniego syna Marcina, nawet nie przyszło mi do głowy, że zobaczę go dopiero za 3 miesiące. Gdy tamtego poranka, jak zwykle, w pamiętnej modlitwie wielbiłam Boga i dziękowałam Mu za kolejny darowany mi dzień, nie wiedziałam jeszcze, że dzień ten zapamiętam do końca życia, że od tego dnia zacznie się trzymiesięczny test mający wypróbować moją wiarę. A zaczęło się od tego, że tamtego dnia Marcin nie wrócił ze szkoły do domu.
więcej... » Cztery razy przeżyłem własną śmierć
Józef Bałuczyński Przed kilkoma laty ktoś, kto dowiedział się o moich przeżyciach w czasie II wojny światowej, zapytał, czy to prawda, że kilka razy przeżyłem swoją śmierć. Otóż trzykrotnie przeżyłem swoją śmierć w sensie przenośnym, gdyż byłem o włos od śmierci i cudem jej uniknąłem. Natomiast za czwartym razem zdarzyło mi się nie tylko zajrzeć jej w oczy ale dosłownie jej doświadczyć. Wszystko to wydarzyło się naprawdę i pokazuje, jak bardzo Jezus Chrystus pomagał mi w życiu.
więcej... »
|