I nie ma w nikim innym zbawienia... »

Polecamy artykuły:

Jaką mocą to czynisz?

Jerzy Ogonowski

A gdy On przyszedł do świątyni, przystąpili do niego, gdy nauczał, arcykapłani i starsi ludu, mówiąc: Jaką mocą to czynisz i kto ci dał tę moc?

A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zapytam i Ja was o jedną rzecz; jeśli mi na nią odpowiecie, i Ja wam powiem, jaką mocą to czynię:
Skąd był chrzest Jana? Z nieba czy z ludzi? A oni rozważali to sami w sobie, mówiąc: Jeśli powiemy, że z nieba, rzeknie nam: Czemu więc nie uwierzyliście mu?

Jeśli zaś powiemy: Z ludzi, boimy się ludu, albowiem wszyscy mają Jana za proroka.I odpowiadając Jezusowi, rzekli: Nie wiemy. Rzekł i On do nich; To i Ja wam nie powiem, jaką mocą to czynię. (Mat. 21:23-27)

Kilkanaście lat temu, w Płocku, w czasie ewangelizacji prowadzonej przez naszych braci z Chrześcijańskiej Społeczności, na salę, w której głoszone było poselstwo ewangelii, wszedł ksiądz.

Ksiądz nie tylko wszedł i słuchał głoszonego tam kazania, ale w pewnym momencie wstał i głośno, publicznie zadał usługującemu tam pastorowi pytanie: "Proszę pana - powiedział - na mocy jakiej sukcesji zwiastuje pan tu dzisiaj ewangelię?" Niczym nie speszony pastor odpowiedział, również publicznie i głośno: "Ewangelię głoszę na mocy tej samej sukcesji, na mocy której święty Paweł został apostołem." Ksiądz zamilkł, pomyślał przez chwilę i wyszedł. Cóż miał odpowiedzieć? Znał Słowo Boże i wiedział skąd apostolstwo Pawła pochodziło...

Zastanówmy się: na co powoływał się nasz brat Paweł, pisząc o źródle swojego powołania i autorytetu?

Czy wspominał coś o swoim szczególnym pochodzeniu, zdolnościach, sukcesji, nałożeniu rąk przez innych apostołów? Czy wskazywał na swoje teologiczne wykształcenie, talent kaznodziejski ? Może podkreślał swój autorytet przez tytuły, stroje czy inne zewnętrzne emblematy, wyróżniające go spośród innych, tych mniej-duchowych?

Ale gdy się upodobało Bogu, który umie sobie obrał, zanim się urodziłem i powołał przez łaskę swoją, Żeby objawić mi Syna swego, abym go zwiastował między poganami, ani przez chwilę nie radziłem się ciała i krwi (list Św.Pawła do Galacjan 1:15-16)

I przybyłem do was w słabości i w lęku, i w wielkiej trwodze, a mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz objawiały się w nich Duch i moc, Aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej. (1 list Św.Pawła do Korynktan 2:3-5)

Bo w niczym nie ustępowałem owym arcyapostołom, chociaż jestem niczym. Znamiona potwierdzające godność apostoła wystąpiły wśród was we wszelakiej cierpliwości, w znakach, cudach i przejawach mocy. (2 list Św.Pawła do Koryntian. 12:10-12)

Paweł nigdy nie powoływał się na sukcesję apostolską. W rzeczy samej nie był niczyim sukcesorem. Nigdy też nie powoływał się na jakiekolwiek ludzkie względy stanowiące o Jego apostolstwie. Wprost przeciwnie: zawsze konsekwentnie podkreślał, że jego charyzmat nie pochodzi od ludzi : Paweł, apostoł nie od ludzi ani przez człowieka, lecz przez Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wzbudził z martwych (Gal. 1:1) Jedni, patrząc na Jego życie i służbę, uznawali jego autorytet. Inni, szukający innych znamion, negowali jego znaczenie.

Paweł nie był jednym z dwunastu, a jednak połowa ksiąg Nowego Testamentu podpisana jest jego imieniem. Nie był z Jezusem, kiedy Pan wybierał spośród wielu uczniów tych, których nazwał apostołami, a jednak właśnie on -jako "apostolos", czyli posłany- jak nikt inny rozkrzewił ewangelię na dużych obszarach ówczesnego świata. Nie chodził z Jezusem, ale objawienia, które otrzymał od Niego osobiście, nadały mu szczególną i uprzywilejowaną rolę wśród wszystkich apostołów, a dla chrześcijan wszystkich wieków stały fundamentem wiary.

Pewnego dnia Jezus Chrystus zadał swoim uczniom pytanie: "Za kogo mnie uważacie?" (Mt.16,15) Uczeń, o imieniu Piotr powiedział: "Ty jesteś Mesjasz , Syn Boga Żywego"; Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie"(Mt.16,17)

Innymi słowy Piotr powiedział: Ty jesteś Pomazańcem Bożym (to dokładnie znaczy słowo "Mesjasz"), ty jesteś wybrany przez Boga i uzdolniony do służby , do wypełnienia Jego woli! Dla innych jesteś Jezusem, jednym z wielu Jezusów z miasteczka Nazaret, synem cieśli, bez sukcesji, bez tytułu , bez ordynacji, bez znaczenia... Ale dla mnie, dla nas, jesteś Chrystusem, Bożym Pomazańcem, Jedynym Bożym Synem, Zbawicielem!

Nasz Pan, Jezus Chrystus, wielokrotnie pytany był o źródło swojego autorytetu: "Jaką mocą to czynisz i kto ci dał tę moc? " Kto dał Ci prawo wypędzić przekupniów z miejsca modlitwy, skąd moc by uzdrawiać chromych i chorych, wypędzać demony, zwiastować bliskie przyjcie Bożego Królestwa...?

Czy Jezus kiedykolwiek starał się swój autorytet udowodnić? Czy szukał racjonalnych argumentów, aby uwierzytelnić źródło swojej mocy? - Czy raczej czekał na tą chwilę, kiedy jego słuchacze otrzymają to jedno, jedyne w swoim rodzaju, szczególne objawienie: "Ty jesteś Chrystus, syn Boga żywego!"

Jerzy Ogonowski

Content Management Powered by CuteNews

Osobiste "Ojcze nasz"

Czy możemy powiedzieć:
Ojcze - Skoro nie jesteśmy na nowo narodzeni przez Jezusa Chrystusa i nie otrzymaliśmy nowego życia?

Czy możemy powiedzieć:
Nasz - Skoro nie przyjmujemy innych do tej społeczności z Bogiem?

Czy możemy powiedzieć:
Jesteś w Niebie...

więcej... »

Polecamy:

Modlitwa siedmioletniej dziewczynki

Lidia Jędrzej

W pewnym momencie jakiś samochód uderzył w tył mojego auta. Samochód, którego kierowca nie zdążył wyhamować, wypchnął mnie na drogę po której z dużą szybkością mknęły różne pojazdy. W wyniku tego zderzenia odniosłam znaczne obrażenie głowy i kręgosłupa i karetka pogotowia odwiozła mnie do szpitala urazowo-ortopedycznego, a okres rekonwalescencji trwał pół roku i mój samochód poszedł do kasacji.

więcej... »

Cenna lekcja ufności

Renata i Bogdan Grala

My, rodzice, w stosunku do naszych dzieci najczęściej występujemy w roli nauczycieli, nierzadko surowych i wymagających, ale jakże często zapominamy (o ile w ogóle to wiemy), że właśnie od nich możemy się też bardzo wiele nauczyć. To świadectwo jest właśnie wynikiem lekcji, jakiej niechcący udzieliła nam nasza pięcioletnia wówczas córeczka. Temat tej niecodziennej lekcji to UFNOŚĆ, a odbyła się ona dość późno, bo ok. trzeciej nad ranem, co potwierdziło nasze przekonanie o tym, że gdy Pan chce nas czegoś ważnego nauczyć, nie ogranicza go ani miejsce, ani tym bardziej czas ("Gdy pójdziesz, będzie ci towarzyszyć, strzec cię będzie w czasie twojego snu, a gdy się obudzisz, odezwie się do ciebie" - Prz 6,22).

więcej... »

Były narkoman i alkoholik

Krzysztof Żywiołek

Po jakichś 15 latach uzależnienia myślałem o Bogu, nawet nieporadnie się modliłem, ale nie widziałem w Nim ratunku. Była we mnie rozpacz, ludzie wokół mieli swoje miejsca, do których wracali, ciepło, rodziny. Ja sam się pozbawiłem tego. Nienawiść musiała więc gdzieś znaleźć upust na zewnątrz. Piłem i postanowiłem to przeciąć. Doskonale pamiętam ten budynek i gzyms, na którym stałem. Był późny wieczór, a w dole czarna czeluść, łzy płynęły po policzkach. Wewnątrz głos mówił- skacz, nie będzie bolało, no skacz, nawet nie poczujesz. Drugi mówił - nie rób tego, nie skacz. Była we mnie walka, stchórzyłem i zwlokłem się z dachu zły, że nawet nie potrafię się zabić.

więcej... »

© 2004 Zbór Kościoła Zielonoświątkowego w Ostrołęce